Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

piątek, 31 lipca 2015

Zapowiedź ''Tam, gdzie rodzi się zazdrość'' pod patronatem LŚC


Z wielką przyjemnością informuję, iż mój blog: 
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI objął patronatem medialnym ''Tam, gdzie rodzi się zazdrość'' (kontynuacja pierwszej części "Tam gdzie rodzi się miłość'', lecz można ją czytać bez znajomości poprzedniczki) - najnowszą powieść Edyty Świętek
 
 Dziękuję wydawnictwu Replika za ten zaszczyt. 

Opis fabuły:
Związek Darii i Marka z trudem można nazwać szczęśliwym. Młodzi małżonkowie nie darzą się nawzajem zaufaniem i boją się mówić wprost o swoich uczuciach. Marek, przekonany, że żona zgodziła się na ślub wyłącznie z rozsądku, po ściągnięciu jej do Krakowa wprost szaleje z zazdrości i strachu, że dziewczyna w końcu zdecyduje się go zostawić.
W tym czasie Daria i jej brat zmagają się z wciąż żywymi demonami przeszłości. Choć wieloletni rywal ich ojca zginął, ktoś dowiedział się o wydarzeniach znad urwiska i teraz próbuje zaszantażować rodzeństwo. Okazuje się, że dawne urazy nie wygasły i tajemniczy wróg wciąż zrobi wszystko, aby zaszkodzić rodzinie Hajdukiewiczów. Jedynym ratunkiem dla Darii może okazać się jej mąż, tylko czy on jest jeszcze zainteresowany trwaniem ich związku?
 
PREMIERA: 11 sierpnia!!! 

Recenzja niebawem. Będą też konkursy :)
Jesteście zainteresowani tym tytułem?

Osobiście polecam!!!

Konkurs z ''kotkiem'' ;)

~~~

Dziś przychodzę do Was z konkursem, w którym do wygrania jest komplet książek Wioletty Sawickej, czyli  ''Wyjdziesz za mnie, kotku?'', ''Będzie dobrze, kotku'' oraz ''Jeśli się odnajdziemy, kotku''.

 Aby zdobyć tę wyjątkową nagrodę należy pokazać tych, których kochasz (męża, chłopaka, siostrę, brata, przyjaciela, przyjaciółkę, dziecko, dziadków, swojego pupila etc.), w dowolnej odsłonie np. rysunek, zdjęcie, filmik itp. (poza Power Point)

 Osoba, która najciekawiej pokaże bliską jej sercu osobę/istotę otrzyma komplet książek Wioletty Sawickiej.

Swoje prace możecie przesyłać na do mnie maila: kryniame@wp.pl lub wstawić w komentarzu link do swojego projektu, który uprzednio został zamieszczony np. na waszych blogach, Facebooku, Instagramie itp.

Mam nadzieję, że ktoś się skusi, wszak nagroda szalenie atrakcyjna!!!
 
 Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
2. Sponsorem nagród jest
wydawnictwo Prószyński i S-ka.
3. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest pokazanie tych, których kochasz, w dowolnej odsłonie, czyli np. zdjęcie, rysunek, filmik itp.
4. Konkurs trwa od 31 lipca 2015 roku do 6 sierpnia 2015 roku do godz. 23.59
5. Ogłoszenie zwycięzcy nastąpi 8 sierpnia 2015 roku.
6. Nagrodą jest
komplet książek Wioletty Sawickej, czyli  ''Wyjdziesz za mnie, kotku?'', ''Będzie dobrze, kotku'' oraz ''Jeśli się odnajdziemy, kotku''.
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy, którzy popiszą się imieniem/nickiem oraz podadzą adres mailowy.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową. W przypadku, gdy zwycięzca w ciągu 7 dni nie odpowie na wiadomość, nastąpi wybór innego wygranego.
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
banerek dla zainteresowanych  

czwartek, 30 lipca 2015

Gdzie jesteś gdzie?


Jeśli się odnajdziemy, kotku
 Wioletta Sawicka

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data premiery: 04.08.2015
Liczba stron: 408
Ocena: 5+/6








  
    W każdym związku zdarzają się lepsze i gorsze chwile, bo nie ma udanej recepty na wieczne szczęście. Dlatego jedną z ważniejszych umiejętności, jest sztuka przetrwania kryzysu. Ale to zależy od woli obu stron.

  Ania próbuje wrócić do stanu wewnętrznej równowagi po rozstaniu z Patrykiem. Nie jest to jednak takie proste, ponieważ relacje z przybraną córką ulegają ochłodzeniu, zaś zgryźliwa teściowa na każdym kroku oskarża ją o egoizm. Tymczasem małżonek postanawia dać Ani odetchnąć od siebie i wyjeżdża na Śląsk, aby robić doktorat. Tylko czy to dobra decyzja? Czy rozłąka scali ich związek? A może miłość legła w gruzach i nie ma już czego ratować?
 

  ''Jeśli się odnajdziemy, kotku'' Wioletty Sawickiej stanowi kontynuację losów bohaterów ''Wyjdziesz za mnie, kotku?'' i ''Będzie dobrze, kotku''. Autorka urodziła się i mieszka na Warmii. Z wykształcenia pedagog, z pasji dziennikarka radiowa, prasowa i telewizyjna. Zawodowo realizuje się w pisaniu reportaży i przeprowadzaniu wywiadów z ciekawymi ludźmi. O sobie wie jedno – że składa się z samych sprzeczności. Prywatnie szczęśliwa żona wciąż tego samego męża, matka bardzo dorosłego syna oraz dorastającej córki. Pasjami lubi czytać książki.

  Poprzednie części serii wspominam bardzo pozytywnie, a jak było tym razem? Pisarka postawiła poprzeczkę wysoko i sprostała wszystkim moim oczekiwaniom. Śmiem twierdzić, że to najlepszy tom ze wszystkich. Sama fabuła jest niezwykle życiowa. Mamy młode małżeństwo, które postanowiło na jakiś czas odpocząć od siebie. Chorobliwa zazdrość, brak zaufania, chęć kontroli – to wszystko przytłoczyło Annę. Jednak wciąż kocha Patryka, ale coś ją powstrzymuje przed daniem mu kolejnej szansy. To rozdarcie pali jej duszę. Ciągle chodzi zmęczona, rozdrażniona, czuje się winna zaistniałej sytuacji. Tak samo nie potrafi wybaczyć ojcu, który perfidnie ją oszukał. Autorka mądrze uświadamia, że na wszystko potrzeba czasu. Bo kiedy ludzie się kochają, to przezwyciężą wszelkie przeszkody. Ale dużo zależy od tego, do czego oboje dążą. Jeżeli ku byciu razem, lepszemu poznaniu, zrozumieniu tej drugiej połówki, to uczucie ma szansę się odrodzić. W przeciwnym wypadku nie ma sensu reanimować czegoś, co od dawna jest martwe.

  Książka bardzo mi się podobała, bo jest w niej ogrom emocji, uczuć i jakaś taka życiowa prawda. Świetnie nakreśleni bohaterowie, są wiarygodni w swoich zachowaniu. Posiadają swoje mocne i słabe strony, ulegają różnym nastrojom i słabościom. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście Ania, która próbuje zmierzyć się z nieprzyjemnymi konsekwencjami odejścia od męża. Każdy kolejny dzień to dla niej wyzwanie. Niestety gubi się w swoim świecie: traci męża, przyjaciela, a nawet własną godność. Także jej najlepsza przyjaciółka Gosia spada na samo dno i nie potrafi się stamtąd wydostać. Jest jeszcze maleńka córeczka Małgosi, która już na samym starcie nie ma lekko. Czy mimo przeciwności losu, które ciągle stają na ich drodze, uda im się osiągnąć wymarzone szczęście? Tego musicie dowiedzieć się sami.

  Powieść od samego początku wciąga  w wir wydarzeń i nie wypuszcza ze swych objęć aż do ostatniej strony. Dużą tego zasługą jest lekki, przyjemny w odbiorze i plastyczny styl pisania autorki. Także żwawa akcja pełna niespodzianek nie pozwala narzekać na nudę. Piękne jest również przesłanie mówiące o tym, że warto dbać o miłość, walczyć o nią do ostatka i chronić ją jak najcenniejszy skarb.

''Nie wolno jej odrzucać, nawet jeśli po drodze zdarzył się zakręt. Czym byłoby zdobywanie szczytów bez mozolnej wspinaczki na górę? Nie w szczycie nasz cel, ale w drodze, którą trzeba pokonać, by go osiągnąć. Czasem bywa wyboista, usiana kamieniami i naszymi błędami, ale warto ją przejść, by poznać najgłębszy smak miłości. Bo tak samo jak śmierć jest częścią życia, tak poświęcenie jest częścią miłości. A miłość to najpiękniejszy cud świata''.
  Jestem zachwycona nie tylko tą częścią, ale i całą serią, dlatego gorąco ją polecam  wszystkim wielbicielom ciepłych, mądrych powieści obyczajowych. Wioletta Sawicka z wyczuciem i sercem opowiada czytelnikom o miłości, poświęceniu, odwadze, pokonywaniu przeciwności losu i odnajdywaniu siebie. Przejmująco pokazuje, że jeśli dwoje ludzi jest sobie pisanych, to prędzej czy później wyjdą z labiryntu życia i się odnajdą. Serdecznie zapraszam do lektury.




***

  Wydawnictwo Prószyński i S-ka.

ps. jutro zapraszam na konkurs, gdzie do wygrania będzie KOMPLET książek Wioletty Sawickiej :)

środa, 29 lipca 2015

Wywiad z Agatą Przybyłek

Patrycja Waniek
1. Skąd Pani, jako młoda osoba, czerpała doświadczenia w pisaniu książki o trzydziestosiedmioletniej bohaterce, czy ma ona jakieś cechy Pani?

 
Pisałam o rodzinie i nie było to dla mnie nic trudnego bo sama mam sporą. Poza tym w pewnym sensie byłyśmy z Iwonką na podobnym życiowym zakręcie, chociaż jak teraz na to patrzę, to miałam zdecydowanie lepiej! Na szczęście. Żadnych małżeństw i dzieci. Uff.  Jeśli chodzi, o to, co mamy wspólnego, to jest w Iwonce sporo mnie, przyznaję, ale do jej szaleństw trochę mi jednak daleko. Nie miałabym jednak nic przeciwko być w przyszłości taką drugą nią. 


2. Czy była Pani odpowiedzialna choć w części za okładkę, czy był to Pani pomysł? 

Wygląda ona niezwykle amerykańsko, wyróżnia się na polskim rynku.
 
Byłam w tej komfortowej sytuacji, że razem z wydawcą mieliśmy podobną wizję i została ona wykorzystana. Podrzuciłam kilka swoich uwag i zostały one świetnie wykorzystane, więc jestem bardzo zadowolona. Te uważam, że przyciąga wzrok. 


3. Z kart powieści aż ikrzy humorem. W życiu również stawia Pani na humor, myśli pozytywnie? 


W moim życiu dzieje się wiele śmiesznych sytuacji, ale nie jestem roześmianą optymistką jak moja bohaterka. Z drugiej strony nie nazwałabym też siebie nudziarą widzącą świat w czarnych barwach, więc chyba jestem gdzieś pomiędzy. :)


Natalia Kapela
1. Skąd wziął się pomysł na tytuł książki? Dlaczego akurat blond nie np. rudy jak u Pani?

 
Ciężko powiedzieć. Iwonka po prostu musiała być farbowaną blondynką i już. Taka zrodziła się w mojej głowie i ciężko byłoby mi cokolwiek w tej wizji pozmieniać. 


2. Czy będzie kontynuacja losów Iwonki w kolejnej książce? 

 
Nie wiem, czy można to nazwać kontynuacją losów Iwonki, ale na pewno wrócimy do Sosenek, zwariowanej pani Haliny i znanych z „Blondu” bohaterów. Główną bohaterką będzie jednak zupełnie inna młoda kobieta, ale gwarantuję, że jej pojawienie się na kartach powieści, tak jak i przybycie Iwonki, zaobfituje w ogrom zabawnych sytuacji i nieporozumień. 


3. Jakie jest największe Pani marzenie?

 
Moim największym marzeniem zawsze było wydanie książki, a drugim założenie rodziny. Skoro to pierwsze się spełniło, pozostaje mi tylko marzyć o następnych, równie ciepło przyjętych przez czytelniczki powieściach. Mam też nadzieję, że w przyszłości ziści się także to drugie. 


Wojtek Q
1. Jaka jest Agata Przybyłek?


Ciężko powiedzieć, bo jak każda kobieta, jest zmienna. :)


2. Gdyby Pani życie zamieniło się w książkę, jaki byłby jej tytuł i gatunek?

 
Podejrzewam, że byłaby to mieszanka komedii z dramatem. Jest taka książka Moniki Szwaji pt. „Jestem nudziarą”. W dodatku opowiada o Agacie i jest niesamowicie życiowa i śmieszna. Zawsze trochę się z nią utożsamiałam, więc może bym ten tytuł sobie podkradła? 


3. Jaki jest Pani przepis na ciasto ANTYRUTYNOWE, aby żaden dzień nie okazał się zakalcem?
 
To jest świetne pytanie, ponieważ ostatnie ciasto, za które się wzięłam, było właśnie zakalcem :) Nie wiem, czy mam taki przepis. W moim życiu nie ma miejsca na nudę i raczej go nie potrzebuję. Ciągle coś się w nim dzieje! 


martucha180
1. Jest Pani z zamiłowania nałogową dzieciomanką… Jak ten nałóg się objawia? 

 
Aktualnie ciężką do opisania miłością do mojej dziewięciomiesięcznej chrześniaczki, która po prostu zawróciła mi w głowie. Poza tym spędzaniem z nimi swojego wolnego czasu, dość częstym odwiedzaniem oddziału przedszkolnego, w którym pracuje moja mama i wyborem ścieżek specjalizacyjnych na studiach. Chciałabym w przyszłości też z nimi pracować. Mam nadzieję, że tak się stanie. 


2. Pisanie książek wymaga lekkiego pióra. Jak z jego lekkością było w czasach szkolnych? Jak Pani wypracowania oceniali poloniści – co chwalili, a co krytykowali? Czy widzieli w Pani talent literacki czy wręcz przeciwnie?

 
Było dość dobrze. Zwykle miałam piątki lub szóstki i bardzo lubiłam pisać. Już wtedy pojawiały się też pierwsze konkursy literackie. Jeden z moich polonistów śmiał się czasem, że powinien mi stawiać dwie oceny za jedno wypracowanie. Jedną dobrą, za treść, a drugą słabą, za długość. Ale jak mogłam ograniczyć się do  250 słów, kiedy więcej niż tyle wynosił sam pierwszy akapit?

3. Którą książkę poleciłaby Pani uczniom (sp, gim.) jako lekturę obowiązkową? Którą książkę zdaniem Pani warto by było omawiać na lekcjach języka polskiego od strony psychologii bohatera?

 
Jestem zdania, że dzieci (nie te najmłodsze, rzecz jasna) mimo wszystko powinny czytać klasyków, bo poza szkołą raczej po nich nie sięgną, ale dołożyłabym do kanonu lektur też kilka książek współczesnych, żeby rozbudzić w nich miłość do literatury. Jeśli chodzi o wyjątkową lekturę od strony psychologii, z pewnością jest to jedna z moich ulubionych książek: „Jądro ciemności”. W moim odczuciu to najlepsza kreacja bohaterów, na jaką się kiedykolwiek natknęłam. Za moich czasów była omawiana na rozszerzonym polskim w liceum. Warto by było wprowadzić ją także do podstaw. 


Gab riela
1. Z góry przepraszam, bo mogę Panią urazić, ale jeśli jednak tak nie jest, chciałabym, żeby odpowiedziała Pani na to pytanie ;) Czy Pani włosy mają kolor naturalny czy są farbowane? Prezentują się bardzo naturalnie, stąd też moja ciekawość.

 
Bardzo często spotykam się z tym pytaniem, więc w żaden sposób nie czuję się urażona. :) Mój rudy niestety nie jest naturalny, chociaż wiele osób, nawet moich najbliższych znajomych, nie chce w to uwierzyć. Odkąd zakochałam się w Ani Shirley zawzięcie marzyłam o takich włosach. Rudych i kręconych. Kręcone były, trzeba więc było je tylko przefarbować. Teraz nie wyobrażam sobie siebie w innym kolorze. 


2. Czy chciałaby Pani przekazać coś innym piszącym, jeśli chodzi o poszerzanie swych horyzontów? Jakieś rady?


Niestety, nie czuję się na tyle kompetentna, żeby odpowiedzieć na to pytanie. To ja powinnam uczyć się od innych, a nie oni ode mnie :)


3. Zapewne nie wszystkim spodobała się Pani twórczość, bo nawet przy najlepszej książce zawsze znajdą się takie osoby, którym ona nie przypadnie do gustu. Jak często spotyka się Pani z negatywnymi opiniami i w jaki sposób je Pani odbiera? Czy dają do myślenia, a może je Pani zbywa?


Jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził. Krytyka oczywiście jest, chociaż, jeśli mam być szczera, to spodziewałam się większej. Każda konstruktywna oczywiście daje do myślenia, ale staram się jakoś mocno nią nie przejmować. Dobrze uargumentowane rady biorę sobie do serca i czasem sama podpytuję czytelniczki, co by zmieniły albo ulepszyły. Ich zdanie jest dla mnie bardzo ważne, bo doskonale wiem, że jeśli chodzi o swoje teksty, nie jestem raczej zbyt obiektywna.

Joanna Mikulec
1. Czy potrafi Pani rozgryźć człowieka rzucając na niego tylko okiem?

 
To mogłoby być bardzo przydatne, ale wydaje mi się, że nie ma na świecie takiego człowieka. I całe szczęście!  


2. Jakie jest Pani najlepsze wspomnienie z dzieciństwa, do którego Pani wraca z nostalgicznym uśmiechem na ustach? 

 
Zabawy lalkami z moją siostrą do potrzeb których, ku niezadowoleniu rodziców, adaptowałyśmy sobie niemal cały dom.  Fajnie by było jeszcze raz mieć tylko kilka lat. :)


3. Co Pani czuła, gdy trzymała Pani w swoich dłoniach już gotowy egzemplarz swojej debiutanckiej powieści? 

 
Pomijając fakt, że książki dotarły do mnie do łóżka o siódmej rano, kiedy byłam raczej mało przytomna, to była to nieopisana radość i ekscytacja, a także samospełnienie. Marzyłam o tym od zawsze i był to jeden z piękniejszych momentów w moim życiu. Aż ciężko mi opisać, jak wspaniale się wtedy czułam.

Domowa Księgarnia
1. Czy ma już Pani pomysł na kolejną książkę? Mam na myśli odrębny projekt nie mający nic wspólnego z Pani debiutem.

 
Pomysły oczywiście są, kilka już nawet czeka w przysłowiowej „szufladzie” na dopracowanie i ujrzenie światła dziennego. Jest melodramat z historią w tle, dramat psychologiczny i kilka odrębnych komedii romantycznych. Mam nadzieję, że w przyszłości trafią do rąk czytelników.

Dorota Lińska-Złoch

1. Ja mam tylko jedno, ale ważne dla mnie pytanie :
Kiedy wpadnie Pani do Gdańska na spotkanie autorskie? Może dałaby się Pani namówić na wizytę w bibliotece na Stogach?? 

 
Pani Doroto, jeśli to zaproszenie, to oczywiście przyjmuję i proszę o kontakt. Od października będę znów w Gdańsku na stałe, więc bardzo chętnie odwiedzę wtedy bibliotekę na Stogach. :)

izabela81
Pani Agato,
1. "Nie zmienił się tylko blond" - a co zmieniło się w Pani życiu, a co pozostało bez zmian? (mam nadzieję, że nie będę zbyt wścibska) 

 
W moim życiu zmienia się niemalże wszystko, ale najważniejsze, że jedno pozostaje bez zmian: moja wspaniała rodzina. Nie wiem, jak bez niej przetrwałabym wszystkie moje prywatne trzęsienia ziemi. Wielu ludzi twierdzi, że najważniejsze jest, żeby mieć w życiu jakiś jeden, stały punkt. Dla mnie są nim właśnie moi najbliżsi i dom rodzinny, do którego zawsze mogę wrócić. 


2. Jakie emocje najbardziej pragnęła Pani przekazać czytelnikom w "Nie zmienił się tylko blond"?

 
Chciałam, żeby ludzie więcej się śmiali. Badania pokazują, że podczas gdy małe dzieci uśmiechają się ponad sto razy dziennie, u dorosłych jest to średnio 5-7 uśmiechów w ciągu dnia. Jesteśmy przytłoczonymi przez problemy ponurakami i warto czasem dostarczyć sobie odrobiny endorfin. Stawiałam na radość, optymizm i nadzieję na lepsze jutro. „Nie zmienił się tylko blond” to bardzo pozytywna książka. Pokazuje, że nie ma takiego problemu, którego człowiek nie mógłby rozwiązać. 


3. Skąd czerpała Pani humor sytuacyjny i językowy do swojej książki? I czy było to dla Pani trudnym zadaniem, aby czytelnik czytając "Nie zmienił się tylko blond" śmiał się w głos?

 
Niektóre z opisanych przeze mnie sytuacji zdarzyły się naprawdę, kilka musiałam nieco przerobić, a większość jest zmyśloną przeze mnie fikcją. Dużą inspiracją były dla mnie zabawne wspomnienia rodzinne, które w moim domu powtarza się przy każdej możliwej okazji, a które nieustannie rozśmieszają do łez. Lubię też gierki słowne i nie widziałam przeszkód, żeby nie zamieścić ich w książce. Wymyślanie komicznych sytuacji wcale nie jest takie trudne. Pisało mi się tę książkę bardzo płynnie i niektóre sytuacje po prostu tworzyły się same na potrzebę chwili. Nieraz sama śmiałam się z tego, co spotyka moich bohaterów, wiec niektóre zaskoczyły samą mnie!

Kasia Jabłońska
1. Co było najtrudniejsze w trakcie procesu wydawania książki? I czy w jakiś sposób pomogło w tym doświadczenie zdobyte przy prowadzeniu bloga?

 
Chyba dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, jeśli odpowiem, że znalezienie wydawcy. Reszta potoczyła się z górki. Chociaż z powodu studiów, na samą redakcję musiałam zarwać kilka nocy, nawet to było świetną zabawą i wspaniałym doświadczeniem. Jest w tym z pewnością ogromna rola wydawcy. Jeśli chodzi o bloga, to nie wiem, czy było to pomocne akurat w samym procesie wydawniczym, ale na pewno jest w pisaniu książek. Nie da się dobrze pisać nie czytając i nie wyciągając wniosków z twórczości innych, a przecież właśnie to robią na co dzień bloggerki. :)

Recenzje Silviany
1. Jest Pani młodą autorką. Skąd pomysł na pisanie? 

 
Pisanie towarzyszy mi od zawsze, więc nie wiem, czy to jest „pomysł”. Dla mnie to czynność tak naturalna, jak oddychanie. Zawsze pisałam opowiadania i wiersze, a w pewnym momencie po prostu przyszedł czas na powieści i już :)


2. Czy powadzenie bloga i działalność dziennikarska pozwoliła Pani wydać książkę?

 
Odpowiadałam już na to pytanie. 


3. Czy znajomość prawideł rozwoju człowieka i jego psychologicznej strony (wiedza zdobyta w trakcie studiów) ułatwiły Pani kreowanie bohaterów swojej książki?

 
„Nie zmienił się tylko blond” pisałam trochę wcześniej, ale teraz na pewno trochę mi ta wiedza pomaga. Przez nią, a raczej dzięki niej, moi bohaterowie mogą być jeszcze bardziej prawdziwi.

Magdalena Sobieszczyk
1. Czy znalazła się kiedyś Pani w przykrej sytuacji, którą przekuła Pani później w sukces?

 
Nie jest żadną tajemnicą, że właśnie tak powstał „Nie zmienił się tylko blond”. Chociaż to wydaje się być nieco przewrotne, myślę, że gdybym nie została „kobietą porzuconą”, co było dla mnie dość przykre, ta książka nigdy by nie powstała i nie byłabym potem najszczęśliwszą osobą pod słońcem. Z pewnością jest to mój prywatny dramat przekuty później w sukces.

2. Czy u Pani w domu to też mama rządziła twardą ręką jak w powieści?

 
Och, nie! Mojej mamie zdecydowanie wiele brakuje do pani Haliny! Nie róbmy z niej potwora :)

Agnesto
1. Studiuje Pani psychologię, uwielbia dzieci, pisze dla portalu o tematyce rodzicielskiej - czy chciałaby Pani zostać kimś w rodzaju "Superniani" a może raczej wcielić się w rolę Mary Poppins?

 
Może moja odpowiedź będzie rozczarowaniem, ale nie, nie chciałabym. Zdecydowanie nie widzę się w roli „Superniani”, a już na pewno nie marzę o zostaniu gwiazdą/celebrytką, jak one. 


2. Skoro jest Pani fanką również literatury erotycznej, to proszę o polecenie czegoś naprawdę dobrego z tej kontrowersyjnej półki.


Lubię twórczość Samanty Young i właśnie skończyłam czytać jej najnowszą książkę Pt. „Cofnąć czas”,  więc może „Sztuka uwodzenia”? Nie jest to książka pełna perwersji tak jak Grey, ale jest w niej sporo dobrze wyważonej pikanterii i tego, co uwielbiam, czyli psychologii. No i czyta się ją niezwykle płynnie, potrafi wzruszyć do łez i nie jest przeładowana jedynie opisem scen łóżkowych. 


3.  Kto jest pani ulubionym autorem/autorką, po czyje książki sięga Pani w ciemno?

 
Zawsze rozdzielam to pytanie na dwie kategorię. Jeśli chodzi o pisarza zagranicznego już od czasów gimnazjum jest to niezmiennie Nicholas Sparks oraz Sarah Jio, a ostatnio także autorka z odpowiedzi powyżej. Jeśli miałby to być pisarz rodzimy, a raczej w tym wypadku pisarka, jest to pani Magdalena Kordel. Nic nie podnosi mnie na duchu tak, jak wizyty w Malowniczym.

Kto czyta nie pyta
1. Kiedy podjęła Pani decyzję o tym, aby napisać książkę? Z doświadczenia wiem, że studia psychologiczne zajmują niezwykle dużo czasu!

 
Decyzja co do napisania pierwszej książki… podjęła się sama. Nigdy nie myślałam, że właśnie w tym momencie mojego życia napiszę powieść. Nie planowałam tego ani nie obmyślałam. Po prostu któregoś dnia zaczęłam pisać i wyszło z tego więcej, niż dwadzieścia stron :) Jeśli chodzi o łączenie pisania ze studiami, tutaj się zgadzam. Psychologia jest naprawdę wymagająca i czasem brakuje czasu na wszystko inne. Wychodzę jednak z założenia, że dla chcącego nie ma nic trudnego, chociaż rzeczywiście mam w ciągu roku momenty, w których pisanie musi poczekać. 


2. Czy po studiach patrzy Pani na świat w nieco inny sposób? Bardziej refleksyjny i ciekawy?

 
Jeszcze ich nie skończyłam, ale na pewno zmieniają nieco punkt odniesienia i uczą tolerancji. Człowiek staje się bardziej dociekliwy, nagle inni ludzie zaczynają interesować go jeszcze bardziej i nawet siedząc w kawiarni zaczyna analizować zachowania siedzących obok. Są też bardzo rozwijające, zarówno jeśli chodzi o samowiedzę jak i rozumienie świata. 


Wróblica
1.  Czy marzy się Pani, aby ktoś zekranizował Pani powieść?

 
To również może być sporym zaskoczeniem, ale chyba bym tego nie chciała. Nie przepadam za ekranizacjami, one zwykle mnie rozczarowują, a filmy po prostu mnie nudzą. W moim odczuciu wizja reżysera zabija kreatywność i wyobraźnię widza, w przeciwieństwie do książek, które dają im potężne pole do popisu. 


2. Jak jednym słowem opisałaby Pani swoje życie?


Jednym słowem? To naprawdę trudne. Może komediodramat w najczystszej postaci. 


3. Ile czasu poświęciła Pani na napisanie "Nie zmienił się tylko blond", czy zdarzyło się Pani podczas pisania mieć chwile wątpliwości co do tekstu, który Pani sama tworzyła?
 
Ciężko mi powiedzieć ile dokładnie, ponieważ nigdzie sobie tego nie zapisałam, ale powstała bardzo szybko. Jej pisanie przypominało nieco szał twórczy, na pewno było to mniej niż trzy tygodnie, nie licząc oczywiście redakcji. Niestety, z kolejnymi nie mam już tak dobrze. :) Co do wątpliwości… Mam je cały czas, ale kto ma wierzyć w moją twórczość, jak nie ja sama?

Magdalena Sz L
1. Skąd pomysł by bohaterką uczynić blondynkę, albo bohaterkę uczynić blondynką ? Czy to jakieś uprzedzenia czy "codzienność ukazana w przerysowany sposób"?

 
I tu mnie pani ma… Mam uraz do blondynek, chociaż, co śmieszne, moja mama farbuje się na blond i mam też kilka dobrych koleżanek o tym kolorze włosów. Nie wiem jednak, czy Iwonka została blondynką właśnie dlatego. Pisałam już wcześniej, że tak pojawiła się w mojej głowie i musiało tak zostać. Nie wyobrażam jej sobie w innym kolorze.

2. Czy planuje Pani napisać powieść psychologiczną lub erotyczną?

 
Psychologiczną owszem, jedna już nawet jest, ale w erotyce na pewno nie czułabym się dobrze. 


Sylwia
1. Na jakim etapie książki wymyśla Pani tytuł? Patrząc np. "Nie zmienił się tylko blond' , czy jest on raczej symboliczny, czy mocno związany z tekstem?


Jest z tym różnie. Czasem od tytułu się zaczyna, nieraz rodzi się w bólach i mękach po postawieniu ostatniej kropki. Jeśli chodzi o „Nie zmienił się tylko blond” to jest on i dosłowny, i symboliczny. W życiu głównej bohaterki wszystko staje na głowie i wydaje się, że w całym tym szaleństwie jedynie kolor włosów pozostał ten sam. Całą powieść spięłam też klamrą kompozycyjną, w której pojawia się kolor włosów. Może ten tytuł wziął się właśnie stąd? :)

2. Czy trudno było wydać powieść? Czy była to pierwsza próba, czy wydawnictwa odrzucały Pani wcześniejsze propozycje?

 
Czwarta Strona nie była pierwszym wydawnictwem, do którego wysłałam tekst, ale gdy o tym myślę zawsze dochodzę do wniosku, że lepiej chyba trafić nie mogłam J

3. O czym Pani marzy?

 
Odpowiadałam już wcześniej na to pytanie. 


Teresa K
1. Pani grafik pęka w szwach, dużo Pani pracuje, jest Pani bardzo bardzo zajęta i na pewno kocha Pani swoją pracę, ale czy znajduje Pani również wystarczającą ilość czasu na życie osobiste, prywatne? Lubi Pani gotować? Jeśli tak, to czym najchętniej delektuje się Pani?

 
Uśmiecham się czytając te pytanie, ponieważ mimo tego, że tak właśnie jest, nie uważam się za osobę szczególnie zajętą. Owszem, może „tego wszystkiego” wydaje się dużo i czasem czuję się zmęczona, ale wszystkie te zajęcia to przede wszystkim moje pasje J Jeśli chodzi o czas na życie prywatne, to przyznaję, że ostatnio raczej skupiam się na samorozwoju, pisaniu i studiach, niż na nim. Można więc powiedzieć, że praktycznie go nie mam…
A gotować uwielbiam, chociaż nie cierpię piec ciast. Moje ulubione danie: niezmiennie kurczak z brzoskwiniami. 


2. Pani książka została wydana w "Serii z Babeczką" i zbiera piękne recenzje. Porównywana jest do twórczości Pani Magdaleny Witkiewicz. Jakiego rodzaju książki nie odważyłaby się Pani napisać?

 
Książki fantastycznej, bo ich nie lubię,  kryminału, bo są za trudne i erotyku (tu tłumaczyłam już wyżej). 


3. Lubimy grać. Popularną grą w Polsce jest toto-lotek. Dziś wygrywa Pani horrendalną sumę pieniędzy. I co wtedy? Zakłada Pani swoje wydawnictwo? Może kupi Pani bezludną wyspę i w spokoju będzie tam Pani tworzyła kolejne dzieła? A może zbuduje Pani super nowoczesny szpital i ludzi będą tam leczenie bez kolejek i bezpłatnie? Co zrobi Pani z tą sumą pieniędzy?

 
Do szczęścia wystarczyłby mi nieduży domek w sąsiedztwie mojego rodzinnego. Resztę z pewnością przeznaczyłabym na jakieś cele charytatywne.

nieidentyczna
1. Czy życie bez książek można uznać za pełnowartościowe? A może istnieje jej jakiś dobry zamiennik?

 
W moim odczuciu życie bez książek to jakieś wielkie nieporozumienie. Nie mogę nadziwić się, jak ludzie funkcjonują bez ich czytania. Dla mnie to po prostu nie do wyobrażenia. Nie widzę dla nich żadnego zamiennika. No… chyba, że ich pisanie :)


Oliwia Dzierżyńska
1. Jakie zachowania człowieka najbardziej Panią intrygują?

 
Jakkolwiek okropnie to nie zabrzmi, lubię zaburzenia rozwoju. :)


2. Uwielbia Pani dzieci, czy to ma jakiś związek z tym, iż zwraca Pani specjalną uwagę na naturalne zachowania człowieka?

 
Z pewnością jakiś ma, chociaż nigdy się nad tym nie zastanawiałam :)


3. Co Pani myśli o ludziach, którzy nie mają swoich zainteresowań i pasji?

 
Ciężko mi wyobrazić sobie takiego człowieka. Czy ktoś taki w ogóle istnieje? Jeśli tak, to życie takich ludzi wydaje mi się być o wiele uboższe. No i co oni robią ze swoim wolnym czasem?! 


Bogdan N
1. Uwielbiam czytać, ale gdy porównuję siebie z żoną, to wychodzi na to, że moja żona czyta i więcej, i szybciej ;) Co Pani na to, aby wprowadzono w Polsce Dzień Kobiet Czytających? Oczywiście taki dzień byłby ustawowo dniem wolnym od pracy dla pań :)

 
Jestem na tak! Może dałoby się jeszcze zrobić tak, żeby wszystkie kobiety dostawały w tym dniu do lektury jakąś świetną książkę? Albo i dwie? :)


2. W "Nie zmienił się tylko blond" pojawiają się zwierzęta. Ja również kocham zwierzęta- posiadam i kota, i psa, które wbrew pozorom przyjaźnią się ;) Czy posiada również Pani zwierzątko domowe? 

 
Nawet całe stadko! Aktualnie są trzy psy, w tym jeden domowy i kot. Za kilka dni dołączy do nich jeszcze malutka kotka :)


3. Teraz mamy wakacje, uwielbiam urlop, można pojechać nad morze lub w góry. Pisarze nie mają wakacji. Potrafią wszędzie szukać inspiracji do kolejnej książki :) Gdzie w tym roku będzie Pani szukała swojego uroczyska? 

 
Moje uroczysko to niezmiennie mój rodzinny dom. Więcej mi do szczęścia nie potrzeba, tutaj mam wszystko, chociaż pisać w tych warunkach jest mi dość trudno bo ciągle słyszę z dołu: Agaaaata, chodź na chwilkę…

kwiatusia
1. Piszesz recenzje z którymi możemy się zapoznać na Twoim blogu oraz na innych stronach poświęconych tematyce książkowej. Proszę nam powiedzieć, czy jest jakiś gatunek literacki, do którego czujesz awersje? Jeżeli tak, to czy sięgasz po lektury z tego gatunku? Recenzujesz je, czy jednak omijasz szerokim łukiem? 

 
Nie lubię fantastyki i wątpię, żebym kiedykolwiek ją zrecenzowała. Chociaż podobno nie powinno się mówić: nigdy. 


2. Co czuje autor który pisze ostatnie zdanie swojej powieści? ;)

 
Ogromne zmęczenie, ból pleców i wielką satysfakcję. Przynajmniej tak jest w moim wypadku. :)


3. Czy po wydaniu książki "Nie zmienił się tylko blond" Twoje życie się zmieniło? Jakie są plusy i minusy bycia autorką?

 
Może jak będę miała na swoim koncie kilka powieści, to będę w stanie odpowiedzieć na te pytanie. Nie widzę wielkich zmian, poza tym, że dostaję wiele miłych słów od czytelników i czuję się bardziej spełniona. W każdym razie: jest super! :)


Anna Dudkowiak
1. Co było Pani pierwszym poważnym rozczarowaniem?

 
Chyba to, że są na świecie ludzie, którym chodzi tylko o to, żeby kogoś wykorzystać.

2. Czy myśli Pani więcej o przeszłości, teraźniejszości czy przyszłości?

 
Staram się nie rozpamiętywać przeszłości, ostatnio nie widzę w tym sensu, choć przez długi czas właśnie to zawzięcie robiłam.  Aktualnie skupiam się na tym, co jest teraz, ewentualnie niedalekiej przyszłości – swoich marzeniach i celach. 


3. Jaka była najgorsza rada, jakiej zdarzyło się Pani posłuchać?

 
Nic takiego nie przychodzi mi do głowy, ale może dlatego, że jestem taką trochę Zosią Samosie i raczej ich nie słucham. No. chyba że konieczność jest inna. I gdy są to instrukcje.:)


 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję serdecznie Agacie Przybyłek za poświęcenie swojego czasu oraz za udzielenie Nam niezwykle interesującego wywiadu.  

Składam także gorące podziękowania wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie i zadali pytania.  


Nagrodę w postaci książki ''Nie zmienił się tylko blond'' otrzymuje:

 Gab riela
 Magdalena Sobieszczyk

Gratuluje zwycięzcom i pozdrawiam!!!

cyrysia

Wyniki konkursu z Powrót do Daringham Hall

~~~ 

Czas ogłosić wyniki konkursu, w którym do wygrania 1 egzemplarz książki ''Powrót do Daringham Hal'' Kathryn Taylor

  Dziękuję za obecność i zaangażowanie! 

  Decyzja o wyborze zwycięzcy była naprawdę trudna, lecz jedna nietypowa wypowiedź ujęła mnie bardziej niż pozostałe. Autorką wybranego przeze mnie komentarza jest Patrycja Waniek.

Gratuluję!!!

Anglia kojarzy mi się bezapelacyjnie z niezwykle zabawną i charakterystyczną Bridget Jones. Jej nikt nie podrobi.

Pozdrawiam,
Patrycja Waniek

poniedziałek, 27 lipca 2015

Przed czasem


Skazani
Alice Hill

Cykl: Przed czasem (tom 1)
Wydawnictwo: Novae Res

Ilość stron: 580
Ocena: 5/6









   Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono...

  Thilli jest na pozór zwyczajną nastolatką uczęszczającą do żeńskiej szkoły prowadzonej przez siostry zakonne. Pewnego dnia tuż po przybyciu do domu znajduje w kuchni ciało zamordowanej matki. W zaistniałych okolicznościach przeprowadza się wraz z ojcem do innego miasta, gdzie zaczyna naukę w koedukacyjnej szkole. Jednak trudno wrócić do normalności, kiedy nic nie jest takie jak wcześniej. Jakby tego było mało, dziewczyna otrzymuje szkatułkę z tajemniczym listem od zmarłej rodzicielki. Co kryje w sobie zagadkowa korespondencja?

  "Skazani" to debiut literacki Alice Hill (pseudonim artystyczny Alicji Górskiej, współautorki bloga REC-EN-ZEN'T), zarazem pierwszy tom serii: Przed Czasem. Kiedyś chętnie czytywałam powieści z gatunku paranormal romance, dlatego z ogromną ciekawością i wielkimi oczekiwaniami sięgnęłam po niniejszą lekturę. I to był strzał w dziesiątkę, od razu zostałam wciągnięta w wir niezwykłych wydarzeń i z zapartym tchem śledziłam intrygujące losy głównej bohaterki.

  Fabuła jest szalenie oryginalna i nowatorska. Dotychczas nie spotkałam się z połączeniem świata realnego z elementami mitologii hebrajskiej. Już na wstępie poznajemy proces stworzenia przez Boga pierwszych ludzi, przyczyny upadku aniołów, jak również obserwujemy działania Lilith - matki wszystkich demonów. Powyższe fragmenty zaprezentowane są w formie snów/wizji, jakie doświadcza Thilli, dzięki temu nie wdziera się niepotrzebny chaos. Przeciwnie. Każdy detal
został starannie opracowany tak, aby stworzyć harmonijną, logiczną całość.

  W powieści przewija się mnóstwo barwnych, dopracowanych psychologicznie postaci. Pierwsze skrzypce gra oczywiście Thilli: skryta, nieufna, zamknięta w sobie nastolatka. Zawsze chodzi własną drogą i często nieświadomie rani innych. Czasami irytował mnie jej brak zaufania w stosunku do najbliższych, chociaż z drugiej strony ciężko zawierzyć komuś swoje ''niewytłumaczalne'' sekrety, dlatego po części rozumiem jej wyobcowanie. Bohaterowie drugoplanowi również odgrywają ważne role, w szczególności Adān, Asmud i Allan. Ci trzej chłopcy kryją w sobie wiele tajemnic i jeszcze więcej znaków zapytania, które pozostają w ukryciu prawie do samego końca. 


  Autorka pokusiła się o wprowadzenie wątku miłosnego, jednakże jest on bardzo subtelny, wręcz aluzyjny. W sumie uaktywnia się dopiero w końcowej fazie fabuły. Przyznam, że czuję lekki zawód z tego powodu, gdyż czekałam na jakieś uczuciowe zawirowania, wzloty i upadki itp. Niestety przyszło mi obejść się smakiem. Lecz mam nadzieję, że w kolejnym tomie sercowe rozterki Thilli będą wieść prym.


wyk. Marta Kreczmer
  Książka napisana jest pięknym stylem a całości dopełniają sugestywne ilustracje w wykonaniu Marty Kreczmer, wręcz zachwycają swoją realizacją i idealnie dopasowują się do treści. Natomiast dla wielbicieli muzyki czeka specjalna playlista. Przy okazji wspomnę o nietypowej formie narracji, która daje możliwość spojrzenia na tę samą sytuację z różnych punktów widzenia, co jest niewątpliwą zaletą, acz z drugiej strony niekorzystnie wpływa na dynamikę akcji. Miejscami niektóre wątki były ciut przegadane czy też niepotrzebnie rozwlekłe. Za to otwarte zakończenie wprawia w konsternację i niedowierzanie. Wprost nie mogę się doczekać dalszego ciągu.

  Podsumowując. Ciekawa, wciągająca, świetnie napisana powieść fantastyczna. Zaskakuje fantazyjnym wykonaniem, porywa niepokojącym klimatem i umiejętnie budowanym napięciem oraz urzeka nieposkromioną wyobraźnią świata przedstawionego. Nie sposób się oderwać. Serdecznie polecam.



***

Konkurs z Sylwią Trojanowską


Sylwia Trojanowska -  mówi o sobie, że jest marzycielką twardo stąpającą po ziemi. Kiedy nie pisze, spełnia się jako trener biznesu i coach. Jest absolwentką studiów biznesowych. Pasjonują ją góry, muzyka filmowa, dobra książka, teatr i aktywny wypoczynek. Uwielbia podróże po Polsce i po Italii. Razem z mężem i synem mieszka w Szczecinie, na skraju Puszczy Bukowej. „Szkoła latania” jest jej powieściowym debiutem. Wcześniej znana była ze swoich komedii teatralnych: „4 KUTeASY” oraz „Okna”, które spotkały się z doskonałym przyjęciem widzów.


Fan Page autorki na Facebooku: klik
Recenzja ''Szkoły latania'': klik


Dziś macie szansę na bliższe poznanie Sylwii Trojanowskiej. Przez najbliższe kilka dni można zadawać autorce swoje pytania (1-maksymalnie 3). Następnie gotowy wywiad zostanie umieszczony w odpowiednim poście.

Dwie osoby, które zdaniem pisarki wykażą się najciekawszym pomysłem na pytanie otrzymają nagrodę w postaci książki ''Szkoła latania''.

Sponsorem nagrody jest wydawnictwa Videograf SA
Fan Page wydawnictwa Na Facebookuklik

Proszę nie powielać pytań ani nie stosować plagiatów. Jeśli coś takiego będzie miało miejsce, zdublowane/ukradzione pytanie zostanie zignorowane.

Do dzieła kochani!!!

Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
2. Sponsorem nagród jest wydawnictwo Videograf.
3. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest zadanie w komentarzu pytań (1-maks. 3) do Sylwii Trojanowskiej na temat jej twórczości, zainteresowań itp.
4. Konkurs trwa od 27 lipca 2015 roku do 31 lipca 2015 roku do godz. 23.59
5. Wywiad oraz ogłoszenie zwycięzcy nastąpi 7 sierpnia 2015 roku.
6. Nagrodą są dwa egzemplarze ''Szkoły latania''.
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy, którzy popiszą się imieniem/nickiem oraz podadzą adres mailowy.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową. W przypadku, gdy zwycięzca w ciągu 7 dni nie odpowie na wiadomość, nastąpi wybór innego wygranego.
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
                                             banerek dla zainteresowanych

KONKURS z Danutą Pytlak


3 sierpnia jest premiera ''Medalionu szczęścia'', której LITERACKI ŚWIAT CYRYSI patronuje medialnie. Z tej okazji mam dla Was konkurs połączony z możliwością bliższego poznania autorki książki - Danuty Pytlak. Serdecznie zapraszam!




Danuta Pytlak - absolwentka Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, a także szkoły coachingu Noble Manhattan Coaching - posiada Coaching Fundamentals Certificate. Lubi książki, wycieczki piesze i rowerowe, fotografuje. W wolnych chwilach szaleje w kuchni - piecze, gotuje, tyje. A potem, oczywiście, się odchudza. Mimo wieku średniego, nigdy nie pozbyła się fantazji i nutki szaleństwa. Wierzy w to, że marzenia się spełniają, choć czasem trzeba im trochę pomóc. Wydanie dwóch powieści - Babiego Lata i Medalionu szczęścia jest częścią spełnionych marzeń. 

Przez najbliższe kilka dni można zadawać pani Danucie Pytlak swoje pytania (1-maksymalnie 3). Następnie gotowy wywiad zostanie umieszczony w odpowiednim poście.

Dwie osoby, która zdaniem autorki wykażą się najciekawszym pomysłem na pytanie otrzymają nagrodę w postaci książki ''Medalion szczęścia''. Recenzja - klik

Sponsorem nagród jest wydawnictwo Zysk i S-ka: KLIK
 
Poprzedni wywiad z Danutą Pytlak- klik
Proszę się z nim zapoznać, aby nie powielać pytań ani nie stosować plagiatów. Jeśli coś takiego będzie miało miejsce, zdublowane/ukradzione pytanie zostanie zignorowane. 

Do dzieła kochani!!!

Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI

2. Sponsorem nagród jest wydawnictwo Zysk i S-ka
3. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest zadanie w komentarzu pytań (1-maks. 3) do Danuty Pytlak na temat jej twórczości, zainteresowań itp.
4. Konkurs trwa od 27 lipca 2015 roku do 31 lipca 2015 roku do godz. 23.59
5. Wywiad oraz ogłoszenie zwycięzcy nastąpi 10 sierpnia 2015 roku (przy czym zastrzegam, że ta data może ulec zmianie).
6. Nagrodą są dwa egzemplarze ''Medalionu szczęścia''.
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy, którzy popiszą się imieniem/nickiem oraz podadzą adres mailowy.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową. W przypadku, gdy zwycięzca w ciągu 7 dni nie odpowie na wiadomość, nastąpi wybór innego wygranego.
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
                                             banerek dla zainteresowanych

ps. jeszcze dziś kolejny konkurs :) Bądźcie gotowi :)

sobota, 25 lipca 2015

Mój nowy styl życia

 
Szkoła latania
Sylwia Trojanowska

 
Ilość stron: 286
Wydawnictwo: Videograf

Data premiery:
Ocena: 6-/6





  



   Otyłość stanowi poważny problem zdrowotny i społeczny, zwłaszcza u młodych osób. Jak skutecznie sobie z tym poradzić? Czy istnieje cudowny sposób na pozbycie się zbędnych kilogramów?

  Osiemnastoletnia Kasia Laska jest miłą, sympatyczną dziewczyną z bardzo dużą nadwagą. Z tego powodu ciągle jest wyśmiewana i prześladowana w szkole. Pewnego dnia nastolatka postanawia wziąć się za siebie, by uzyskać upragnioną sylwetkę.

'' - Jesteś gruba na własne życzenie i na własne życzenie od dziś zaczniesz chudnąć, Katarzyno!''
  Początki są niezwykle trudne, wizyty u lekarzy przynoszą jedynie strach i frustracje. Dopiero spotkanie z Penelopą, osobliwą, ekscentryczną terapeutką sprawia, że Kasia zaczyna wierzyć w skuteczność jej metod. Ale czy kuracja rzeczywiście przyniesie pożądane efekty?

  ''Szkoła latania'' to debiut literacki Sylwii Trojanowskiej, w dodatku bardzo udany. Już od pierwszych stron zostałam wciągnięta w ciekawą, fascynującą fabułę. Mamy młodą dziewczynę, która przy wadze ciała 107 kg. wygląda jak wielki, przerośnięty pączek oblany podwójną warstwą lukru. Mimo to nikt z rodziny nie widzi żadnego problemu, wręcz przeciwnie. Wszyscy wraz z ciocią Matyldą na czele należą do grona zagorzałych miłośników rubensowskich kształtów. Jedyną osobą, która wyróżnia się spośród całej familii jest matka Kasi. Chudziutka kobieta, o zapadniętych policzkach i niemal przezroczystej cerze, przez co nikt nie traktuje ją z należnym szacunkiem. Jednak pewien incydent sprawia, że Kasia decyduje się w końcu przejść na dietę. Jakie będą tego rezultaty? 


  Świetna powieść! Pochłonęłam ją w kilka godzin. Autorka poruszyła niezwykle ważny i aktualny temat – otyłość. Jest to jeden z najbardziej widocznych, a zarazem, najbardziej lekceważonych problemów zdrowotnych. Zbyt wysoka masa ciała może być przyczyną wielu chorób: cukrzyca, żylaki, udar mózgu, niedoczynność tarczycy, zespół Cushinga itp. Dlatego tak ważne jest, żeby od najmłodszych lat dbać o swój organizm.


  Bardzo mi się spodobało racjonalne podejście pisarki w tej jakże delikatnej sprawie. Nie proponuje nam żadnej diety cud, nie daje prostych i gotowych rozwiązań. Jedynie mądrze uświadamia, że ćwiczenia, stosowny jadłospis i odpowiednie przygotowanie mentalne mogą dać piorunujące i, co najważniejsze, trwałe efekty. Z ogromnym zainteresowaniem śledziłam czynny udział Kasi w terapii, jej walkę z trudnościami, nadzieje i porażki, kryzysy i załamania, a także wątpliwości i sukcesy. 



 To dało mi mentalnego kopa. Zamiast siedzieć bezczynie, także postanowiłam coś zmienić w swoim życiu. Albowiem wystarczy tylko nauczyć się rozpoznawać wszelkie bariery w drodze do szczęścia i przezwyciężać je. Tylko tyle i aż tyle.

  W książce pojawia się też wątek miłosny, który został poprowadzony wyjątkowo subtelnie i delikatnie. Między Kasią i Maksem «Panem Tajemniczym», (prawa ręka Penelopy) zaczyna iskrzyć. Ich znajomość stopniowo się pogłębia, dzięki temu nastolatka staje się znacznie mocniejsza psychicznie, zyskuje większą motywację do walki z nadwagą, jest bardziej aktywna i odważna. Niestety pojawiają się też problemy. Jakie? Tego musicie dowiedzieć się sami.

''…dla równowagi los stawia przed nami przeszkody, które musimy pokonać, aby docenić to, co wartościowe i piękne''.
  Mogłabym tak pisać i pisać bez końca, gdyż niniejsza lektura wywarła na mnie ogromne wrażenie. Niby zwyczajna młodzieżówka, a jednak jest w niej jakiś nieprzeparty urok. Całość napisana jest prostym, żywym i plastycznym językiem. Akcja wartko mknie do przodu, nie ma zbędnych przestojów. Także bohaterowie nakreśleni są wyraziście i wiarygodnie, a emocje, które nimi kierują nie są nam obojętne. Na pierwszy plan wysuwa się miła, sympatyczna, ale kiedy trzeba wybuchowa i spontaniczna Kasia. Z kolei Maks to enigmatyczny introwertyk i wrażliwy romantyk. Jest jeszcze Zosia, najlepsza (i jedyna) przyjaciółka Kasi, która dźwiga wielkie brzemię na swoich barkach. Szkoda tylko, że jej problemy zostały zepchnięte na boczny tor. Mam nadzieję, że w następnym tomie pisarka poświęci jej trochę więcej uwagi. Również liczyłam na dokładniejszą analizę zachowania rodziców Kasi: dlaczego ojciec trzyma córkę na dystans, a matka z pokorą i uległością znosi wszelkie obelgi? Coś czuję, że kryje się za tym intrygująca historia. Najlepsze jest jednak zakończenie - urywa się w takim miejscu, że czytelnik wprost wychodzi z siebie, żeby dowiedzieć się, co będzie dalej. Oby drugi tom pojawił się jak najszybciej.

Podsumowując....

Moja rekomendacja znalazła się na tylnej okładce ''Szkoły latania''. Bardzo dziękuję wydawnictwu VIDEOGRAF za wyróżnienie.

***

Wydawnictwo: Videograf.
Fan page autorki na Facebooku: klik

Konkurs z Jolantą Kosowską

Jolanta Kosowska – urodzona na Opolszczyźnie, całe życie związana z Wrocławiem, absolwentka wrocławskiej Akademii Medycznej i studiów podyplomowych Akademii Wychowania Fizycznego. Z zawodu lekarka, specjalistka w trzech dziedzinach medycyny, szukająca nieustannie nowych wyzwań i swojego miejsca na ziemi. Od paru lat mieszka i pracuje w Dreźnie. Związana jest z Polonią drezdeńską. Na co dzień przyjmuje pacjentów w praktyce lekarskiej przyjaznej dla cudzoziemców. Swój czas dzieli pomiędzy pracę zawodową, podróże i pisanie powieści. Zadebiutowała powieścią obyczajową „Niepamięć” (2012, Wydawnictwo Bukowy Las). W 2013 roku nakładem Wydawnictwa Novae Res ukazał się thriller „Déjà vu”, w 2014 powieść obyczajowa „Niemoralna gra”, a już 6 sierpnia na światło dzienne wyjdzie ''Nie ma nieba''.

Recenzja książki ''Nie ma nieba'': klik
Oficjalna strona Jolanty Kosowskiej: klik
Fan page autorki na Facebooku: klik

Dziś macie szansę na bliższe poznanie pani Jolanty Kosowskiej. Przez najbliższe kilka dni można zadawać p.Jolancie swoje pytania (1-maksymalnie 3). Spośród wszystkich pytań autorka wybierze ok.15, na które odpowie. Następnie gotowy wywiad zostanie umieszczony w odpowiednim poście.

Dwie osoby, która zdaniem pisarki zadadzą najciekawsze pytanie otrzymają nagrodę w postaci książki ''Nie ma nieba''.

Sponsorem nagród jest wydawnictwo Novae Res.
Fan Page wydawnictwa na Facebookuklik

Proszę nie powielać pytań ani nie stosować plagiatów. Jeśli coś takiego będzie miało miejsce, zdublowane/ukradzione pytanie zostanie zignorowane.

Do dzieła kochani!!!

Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
2. Sponsorem nagród jest wydawnictwo Novae Res.
3. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest zadanie w komentarzu pytań (1-maks. 3) do pani Jolanty Kosowskiej na temat jej twórczości, zainteresowań itp.
4. Konkurs trwa od 25 lipca 2015 roku do 30 lipca 2015 roku do godz. 23.59
5. Wywiad oraz ogłoszenie zwycięzcy nastąpi 6 sierpnia 2015 roku.
6. Nagrodą są dwa egzemplarze ''Nie ma nieba''.
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy, którzy popiszą się imieniem/nickiem oraz podadzą adres mailowy.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową. W przypadku, gdy zwycięzca w ciągu 7 dni nie odpowie na wiadomość, nastąpi wybór innego wygranego.
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
                                                  banerek dla zainteresowanych

czwartek, 23 lipca 2015

Miej serce i patrzaj w serce (patronat)


Nie ma nieba
Jolanta Kosowska

 
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 288
Data premiery: 6 sierpnia
Ocena: 5/6

Patronat:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI






   Lekarz to niewątpliwie piękny zawód. Jednak nie każdy ma siłę udźwignąć ten ciężar.

  Maciek jest młodym, dobrodusznym i godnym zaufania lekarzem. Lecz pewnego dnia zupełnie niespodziewanie rezygnuje z pracy, zamieniając fartuch i stetoskop na biurko i komputer w biurze podróży. Skąd taka decyzja? Czy kryje się za tym coś więcej?


  ''Nie ma nieba'' to czwarta powieść w dorobku Jolanty Kosowskiej. Autorka ukończyła Wydział Lekarski wrocławskiej Akademii Medycznej i studia podyplomowe na Akademii Wychowania Fizycznego. Z zawodu jest lekarką, specjalistką w trzech dziedzinach medycyny. Od ośmiu lat mieszka i pracuje w Dreźnie. Jest związana z drezdeńską Polonią. Na co dzień przyjmuje pacjentów w poradni przyjaznej dla cudzoziemców. Swój czas dzieli pomiędzy pracę zawodową, podróże i pisanie powieści. Zadebiutowała powieścią obyczajową ''Niepamięć'', następnie ukazał się thriller ''Déjà vu'', a w 2014 roku ''Niemoralna gra''.

  Znam praktycznie wszystkie książki pisarki i bardzo miło je wspominam. Dlatego bez wahania sięgnęłam po niniejszą pozycję. Czy warto było? Zdecydowanie tak. Fabuła prezentuje się dość zagadkowo. Mamy młodego mężczyznę, który nagle postanowił rozstać się z zawodem lekarza. Jakie pobudki nim kierowały?
Nie spodziewałam się, że dostanę tak niezwykłą historię, która zmieni mój światopogląd na temat modelu relacji lekarz - pacjent - rodzina. Pani Kosowska pokazuje drugą stronę medalu pracy lekarza. Uświadamia, że w ten zawód wpisana jest śmierć i cierpienie, które towarzyszy medykom na co dzień. Dlatego powinni podchodzić z dystansem do każdego pacjenta, by chronić siebie przez zatraceniem. W przeciwnym razie nadmierna empatia, totalny brak asertywności oraz źle rozumiane poczucie odpowiedzialności może zrujnować ich życie.
 

''Przyjaźnię się z pacjentami! Każdą chorobę traktuję jak osobistego wroga. Każde pogorszenie jak własną, osobistą porażkę. Każdą śmierć pacjenta jak śmierć bliskiej osoby. Ten zawód niszczy, okalecza, rujnuje … Zabiera mi osobowość''.

  Nigdy wcześniej nie patrzyłam na to w taki sposób. Oczekujemy od lekarzy, że będą o nas dbali, że będziemy mogli im zaufać, że uzyskamy zrozumienie i wsparcie w obliczu choroby. I to jest normalna reakcja. Ale jednocześnie powinniśmy pamiętać, aby nie przekraczać tej "dozwolonej" granicy, nie odbiegać zbytnio poza płaszczyznę zawodową. Ponieważ lekarz to też człowiek, który myśli, czuje i na swój sposób przeżywa nasz dramat. Zatem każda bliższa więź emocjonalna tylko pogłębia jego wewnętrzne rozdarcie.


  Obok wątku medycznego jednocześnie pojawia się drugi wątek związany z Małgorzatą, byłą dziewczyną Maćka, z którą rozstał się przed paru laty.

''Nasze ścieżki życia z mojej winy przestały biec razem, a zaczęły biec równolegle. Nawet nie spostrzegłem, co się dzieje. Skupiony na sobie i własnych zawodowych problemach przegrałem wszystko''.
  Okazuje się, że Gosia gdzieś zniknęła. W zaistniałych okolicznościach Maciek wyrusza na poszukiwania swojej ''eks'', ponieważ nigdy tak naprawdę nie przestał jej kochać. Wkrótce poznaje zaskakujące fakty dotyczące swojego byłego związku, wyrusza w niezwykłą podróż w głąb siebie i stopniowo odkrywa, że prawda najczęściej bywa ukrywana/ przesłaniana przez grę pozorów, intrygi są na porządku dziennym, a chciwość pieniądza zatacza coraz szersze kręgi. Zapewniam, nieraz będziecie zaskoczeni rozwojem fabuły.

  Książka napisana jest bogatym, nowoczesnym, bardzo plastycznym językiem. Opisy w dużej mierze przeważają nad dialogami, lecz nie wpływa to w żaden sposób na budowany poziom napięcia. Akcja toczy się niespiesznie, dzięki temu można na spokojnie delektować się treścią. Postacie nakreślone zostały wyraziście, mają różne osobowości i różne charaktery. Z kolei zakończenie jest ładnie zamknięte, bez zbędnego przesładzania.


 Podsumowując. Przejmująca opowieść inna niż wszystkie. Opowiada o niecodziennych relacjach na linii lekarz - pacjent, nadmiernym poczuciu odpowiedzialności za innych, zgubnych skutkach przesadnej empatii, a także o miłości jak z dramatu Szekspira. Uderza w samo sedno uczuć, porusza serca, skłania do refleksji i nie daje o sobie zapomnieć. Polecam – naprawdę warto. 


***
Wydawnictwo Novae Res